W gruncie rzeczy mam ich dość mało bo buty jedynie kupuje w Częstochowie a bywam tam 2-3 razy w roku, ale mniejsza z tym. Mam same wersje wiosenno-letnie.
Ale w drodze są już kozaki jesienno-zimowe.
Bo w szafie nie mam ani jednej pary, a zawdzięczam to mojej kotce Szunii która do kozaków mi nasiusiała. Teraz jestem mądrzejsza i buty chowam w komodzie :)
Oto moje buciki :)